Karolina Sobańska 1a 

„Oda do matematyki” 

O matematyko nauk Królowo  

Życie z tobą łatwe się zdaje 

Wszystko logicznie się zgadza, liczbowo  

Każde z twierdzeń proste się wydaje  

O przyprostokątnych trójkąta Pitagoras dowodzi  

O prostych kąt przecinających Tales  

Każdy z nas chętnie się z nimi godzi  

Prawd tych nie podważa wcale  

I choć świat cały pędzi i się zmienia  

Nic pewniejszego ponad twierdzenia 

Michał Matela 2A4 

Dziady 3x-2y 

PIERWIASTEK Z INWOKACJI  

  

Matematyko moja 

Ty jesteś jak zdrowie 

Smakujesz jak ostatnie dni lata 

Dopisujesz mi tak 

jakbym był dzieckiem chorującym na raka 

   

Ile cię trzeba cenić 

tego się dopiero na maturze dowiem 

Kiedy na pytanie z pierwiastków 

Nawet nie odpowiem 

  

Na razie cię miła olewam 

Na sprawdzianach wyborowo strzelam 

Kiedyś płacąc za korepetycję 

Nerkę swoją sprzedam 

  

Może by tak 

Topór wojenny zakopać 

Przestaniesz mnie nienawidzić? 

A ja spróbuję się w tobie zakochać 

  

... 

SCENA I 

  

Sala od matematyki, Franek co jakiś czas przysypia, Dawid gubi się w obliczeniach a złowieszczy profesor Aleksander dyktuje klasie zadania 

  

KLASA 

  

Głośno wszędzie, jasno wszędzie 

Jedynka będzie, jedynka będzie 

  

Franek 

  

"Nie wolno zabijać 

i dzielić przez zero" 

Wstaję i patrzę w lewo 

Profesor wzrokiem gotów dobijać 

Chyba mi się przysnęło 

Spod kredy pana, trójkąty i kwadraty 

Dawid załamany liczy, chociaż jest kumaty 

Mówi "Co na tej tablicy się stanęło" 

  

Dawid 

  

Co się tutaj dzieje 

Jaki to jest w ogóle temat 

Stary spałeś a nic nie straciłeś 

Profesor macha kredą, jakby pisał poemat 

  

Franek 

  

Posłuchaj kolego 

mam złe przeczucia dotyczące tego 

"Car" zmierza do zadawania pytań 

Spodziewajmy się najgorszego 

  

... 

profesor przestaje pisać, następuje cisza 

  

Dawid 

  

Skończył, już nie bredzi 

Spodziewaj się rzezi! 

  

KLASA 

  

Skończył, już nie bredzi! 

Spodziewajcie się rzezi! 

  

ALEKSANDER 

Dobrze kochani 

Nie będę wam już w głowie zakręcać 

Materiał z tego działu 

Powinniście z gimnazjum pamiętać                                       

  

Klasa 

Nie chodziliśmy do gimnazjum 

Nie wiemy o co chodzi 

  

Aleksander 

  

To nie wiedza z Bizancjum 

Będzie dobrze, mały ubytek nie szkodzi 

  

profesor przechodzi się po sali, następuje jakaś romantyczna przemiana, pisze coś kredą po ścianach i rysuje pentagram, za oknami robi się czarno, pojawiają się upiory z popcornem, 

Belzebub w japonkach oraz Krzysztof Krawczyk 

  

Car 

  

Dobrze, koniec gadania! 

Teraz zapoczątkujmy licealistów szlochania 

Wasze życie zmienię nie do poznania 

Kiedy wezmę was do odpytywania 

Stresu będzie bez liku 

Emocje sięgają zenitu 

Śmierć będzie karą za podanie złego wyniku 

Módlcie się by wasz numer nie padł w dzienniku 

  

Klasa 

Głucho wszędzie, ciemno wszędzie 

Jedynka będzie, jedynka będzie 

  

Car 

  

Podejrzewam, że nie ma ochotnika 

Mamy środek października 

Wasza inteligencja jest bliska zera 

Czy jest może ktoś godny mienia wybawiciela 

Mesjasza, który wybawi was od jedynki 

Wybawi was od niezdania 

Zajadając klementynki 

Wypełni i cel powołania? 

Do końca lekcji pół godziny 

Macie już schizy 

Potem lekcja fizy 

Czy może jest ktoś na sali z jego rodziny? 

  

Krawczyk słysząc te słowa odkłada gitarę oddalając się od upiorów i zaczyna mówić melodycznym głosem 

  

Krzysztof Krawczyk 

  

Te nienawistne funkcje obliczy 

Chociaż na razie siedzi w ciszy 

Kiedy reszta sali dyszy 

on milczy 

Matematykę pokona 

Złej sile dać radę zdoła 

Intelekt bliski Archimedesa, Newtona 

Wielomiany i całki to nie dla niego zmora 

Pochodzi z rodziny Bohatery 

a numer jego... czterdzieści cztery 

Mikołaj Adamczyk 1B 

Matematyka  

Jakież podłe to stworzenie 

Co za cel obrało sobie uczniów męczenie 

Swymi wzorami i równaniami  

Zmusza do wkuwania długimi nocami 

Jeden błąd, jedno potknięcie 

A na pewno twój wynik poprawny nie będzie 

Lecz jeśli skupisz się podczas lekcji bracie 

Wszystko stanie się proste jak kąty w kwadracie  

Więc na co czekasz? Sięgnij po zeszyt w kratkę  

I rozwiąż kolejną matematyczną zagadkę 

Karolina Anna Wadach & Adam Mickiewicz 

 Oda do matematyki 

 Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy 

Kalkulatorze! dodaj mi skrzydła! 

Niech nad martwym wzlecę podręcznikiem 

W rajską dziedzinę matematycznej wiedzy 

Kędy dzielenie tworzy iloczyny 

Ułamek potrząsa kreską 

I obleka w nadziei złote rozwiązania. 

Niechaj, kogo cyrkiel zamroczy, 

Chyląc ku ziemi okręgu środek 

Taki widzi świata promień 

Jaki tępymi zakreśla wzorami. 

 Pierwiastku! ty nad potęgowanie 

Wylatuj, a okiem wykładnika 

Ludzkości całe ogromy 

Przeniknij z końca do końca. 

 Nicola Jankowska 2d 

Królowa nauk 

Matematyko, królowo nauk!  

Nas humanistów wyrzucasz na bruk!  

Delta jest zmorą dla każdej jednostki,  

Aż chciało by się uciec do dalekiej wioski,  

W której nie liczą obwodu koła  

Ani wymiarów jakie ma stodoła.  

Logarytmy dziesiętne proste się wydają,  

Lecz spać po nocach również mi nie dają!  

Ale czego, by nie mówić o matematyce,  

Świetnie dzięki niej pieniądze liczę. 

Martyna Magdziarz
"Rozterki matematyczne"   

 Ułamki, równania  
Funkcje, kwadraty  
Czy te rozważania  
Pisały wariaty?  
Siedzę i kłuje  
Męczę tematy  
Korepetytorce  
Dodaje wypłaty   
Gdy widzę Pani   
Prace zadała   
Łza tu na kartkę   
Mi poleciała  
Piszę i piszę   
Brak rozwiązania   
Pomnożyć, podzielić   
Bez dodawania?  
Już koniec  
Już myślę   
To koniec jak bat  
Lecz błąd jest w zadaniu   
Od nowa, to żart...